W 1980 roku Christopher James Greicius, 7-letni chłopiec walczący z białaczką, miał szczególny cel — zostać policjantem. W odpowiedzi jego przyjaciele, rodzina i społeczność w Phoenix w Arizonie zebrali się, aby spełnić jego życzenie, jednocześnie dając początek ogólnoświatowemu ruchowi, który od tamtej pory dotknął milionów istnień ludzkich.

Obecnie deklarowaną misją Fundacji Make-A-Wish jest „tworzenie zmieniających życie życzeń dla dzieci z chorobami krytycznymi”. Organizacja, która działa w Ameryce Północnej i prawie 50 krajach na pięciu kontynentach, może pochwalić się imponującą siecią wolontariuszy złożoną z ponad 45,000 500,000 osób, które łącznie spełniły prawie XNUMX XNUMX życzeń na całym świecie od czasu jej powstania, co czyni ją największą organizacją spełniającą życzenia na świecie .

Ci, którzy pracują z Make-A-Wish lub „wish kids”, którzy czerpią korzyści z jej misji, potwierdzają emocjonalny wpływ i rezonans, jaki każde życzenie niesie dla jednostek, rodzin i społeczności, które się angażują. Ale efekt Make-A-Wish jest odczuwalny daleko poza samym doświadczeniem życzeń. W badaniu „Wish Impact Study” z lat 2011-2013 podkreślono znaczące korzyści dla zdrowia psychicznego zarówno dla dzieci życzeń, jak i ich najbliższych rodzin, w tym:

  • 97% dorosłych, byłych dzieci życzeń, twierdzi, że doświadczyło poprawy zdrowia psychicznego i emocjonalnego.
  • 89% pracowników służby zdrowia twierdzi, że wierzy, że doświadczenie związane z życzeniami może wpłynąć na zdrowie fizyczne dzieci życzeń.
  • 75% pracowników służby zdrowia zauważyło, że doświadczenie życzeń zmniejszyło depresję lub smutek ich pacjentów.

Podobnie jak wiele organizacji non-profit, Make-A-Wish musi teraz stawić czoła nowym wyzwaniom wprowadzonym przez COVID-19, co spowodowało, że organizacja znalazła nowe metody zdalnego wspierania dzieci życzeń i ich rodzin ze względu na wytyczne dotyczące dystansu społecznego i środki bezpieczeństwa mające na celu chronić osoby z grupy ryzyka, które już walczą z innymi poważnymi chorobami.

Niedawno rozmawiałem z Kathrin Brewer, prezesem i dyrektorem generalnym Make-A-Wish w środkowym i południowym Teksasie, oraz Shelby Gill, dyrektor ds. nowe wyzwania i innowacje, aby nadal wspierać misję organizacji.

Transkrypcja:

Uwaga: Transkrypcja została zredagowana dla przejrzystości


Johna Yarbrougha: 

Cześć wszystkim. Tu znowu John z Lifesize w kolejnej edycji naszej serii Rozmowy o przywództwie. Dziś mam ze sobą dwóch gości specjalnych: Kathrin Brewer, prezes i dyrektor generalny oddziału Make-A-Wish w środkowym i południowym Teksasie, a także Shelby Gill, dyrektor ds. komunikacji i operacji rozwojowych. Kathrin, Shelby, jak się macie dziś rano?

Katarzyna Brewer: 

Dobrze dziękuję. Znowu jest piękny dzień.


Shelby Gill: 

Tak, dobrze.


Johna Yarbrougha: 

Make-A-Wish to niesamowita organizacja, którą wielu z nas zna i o której coś słyszało. Ale tym na widowni, którzy być może nie są zaznajomieni z twoją misją, Kathrin, czym możesz się z nimi podzielić na temat tego, co Make-A-Wish robi w naszych lokalnych społecznościach?


Katarzyna Brewer: 

Jasne. Dzięki, John, i dzięki za przyjęcie nas tutaj. Spełniamy życzenia dzieci, które zmagają się z poważnymi chorobami. Ważną częścią naszej misji jest wzbogacanie ludzkiej kondycji nadzieją, siłą i radością.


Johna Yarbrougha: 

Dziękuję. Shelby, jak wygląda twoja codzienność jako dyrektor ds. komunikacji i operacji rozwojowych?


Shelby Gill: 

Powiedziałbym, że moją ulubioną częścią mojej pracy jest opowiadanie historii. Mamy okazję opowiedzieć całkiem niesamowite historie o tych dzieciach i dać im platformę do opowiadania własnych historii. To część mojej pracy, którą naprawdę kocham. Poza tym nadzoruję wszystkie systemy stojące za zbieraniem funduszy, więc zarządzanie i wszystkie dobre samopoczucie, które towarzyszą zbieraniu pieniędzy, aby pomóc spełnić życzenia.


Johna Yarbrougha: 

Kathrin, patrząc wstecz, może jesienią zeszłego roku, jesteś prezesem i dyrektorem generalnym lokalnego oddziału [Make-A-Wish], który obejmuje środkowy i południowy Teksas. To dużo terytorium [do pokrycia]. Co możesz nam powiedzieć o tym, jak wygląda Twój normalny dzień?


Katarzyna Brewer: 

To naprawdę interesujące — to, co mówisz o terytorium, ma kluczowe znaczenie dla naszych działań. Mamy biura w Austin i San Antonio, aw Laredo mamy kolejny oddział wolontariuszy. Spełniamy życzenia od Killeena dla Laredo. To 300 rocznie, więc prawie jeden dziennie. Musimy objąć ten obszar nie tylko dla naszych rodzin Wish i dzieci Wish — nasi pracownicy i nasi wolontariusze pracują w 42 hrabstwach i odwiedzają domy, aby przeprowadzać wywiady z Wish. Następnie nasi Członkowie Zarządu, którzy są bardzo zapracowanymi profesjonalistami, spotykają się raz w miesiącu zarówno w San Antonio, jak iw Austin, a niektórzy podróżują między miastami na spotkania.


Johna Yarbrougha: 

Kathrin, po tym, jak stało się jasne, że koronawirus będzie uciążliwy — wielu z nas zostało już odesłanych do domu i przez dwa miesiące izolowało się i pracuje zdalnie — jak zmieniło się sytuacja w zespole Make-A-Wish ?


Katarzyna Brewer: 

Wiesz, John, to było naprawdę niesamowite. W środę, 10 marca, mieliśmy poranne spotkanie personelu. Powiedzieliśmy: „Hej, zróbmy spotkanie w domu, abyśmy mogli przetestować pracę z domu”. Ktoś powiedział: „A może w przyszłym tygodniu?” Powiedziałem: „A co powiesz na jutro rano?” Właściwie następnego ranka z domu zorganizowaliśmy spotkanie Lifesize. Działało to tak dobrze, że wszyscy po prostu przychodzili i brali swoje rzeczy. W piątek pracowaliśmy z domu i po prostu nie przegapiliśmy rytmu. To było naprawdę niesamowite.


Johna Yarbrougha: 

Dobrze to słyszeć. Shelby, czy możesz powiedzieć coś więcej o tym, jak wyglądał dla ciebie ten wirtualny proces spełniania życzeń? Oczywiście jest to duże odstępstwo od tego, jak ten proces działał w przeszłości. Ale jak płynnie poszło? Czy było to coś, na co zespół zareagował pozytywnie?


Shelby Gill:

Jedną z najważniejszych części życzenia jest wstępna rozmowa o życzeniu, podczas której dzieci zaczynają burzę mózgów i zastanawiają się, jakie jest ich jedyne prawdziwe życzenie. Chcieliśmy więc, aby ten proces był nadal wyjątkowy, ale oczywiście dostarczany w naprawdę bezpiecznym formacie, który obecnie odbywa się za pośrednictwem Lifesize.

Około dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy naszą pierwszą rundę wirtualnych wywiadów Wish. Wczoraj [5 maja] było Dawanie wtorek teraz, który jest jednym z największych dni darowizn na pomoc w walce z COVID. Jeden z naszych wolontariuszy spełniających życzenia napisał ten komentarz na Facebooku: „Wczoraj przeprowadziłem mój pierwszy wirtualny wywiad z życzeniami dla programu Make-A-Wish w środkowym i południowym Teksasie. Chociaż nie było to to samo, co kontakt osobisty, jestem pod wielkim wrażeniem zdolności organizacji do stworzenia infrastruktury do wirtualnych rozmów kwalifikacyjnych, dzięki czemu Abigail może zbliżyć się o krok do spełnienia swojego życzenia pomimo tych trudnych czasów. Proszę rozważyć wsparcie Make-A-Wish już dziś.”

Myślę, że to po prostu niesamowite widzieć, że wciąż jest to coś naprawdę wyjątkowego i rezonuje z naszymi wolontariuszami spełniającymi życzenia. Czują się komfortowo w tym formacie, aby nadal zapewniać tym dzieciakom naprawdę magiczny i wyjątkowy wywiad.


Johna Yarbrougha: 

Wspaniale jest słyszeć, co nadal robisz w społecznościach wspierających rodziny w potrzebie, pomimo wszystkich wyzwań logistycznych, z którymi wielu z nas się teraz zmaga.

Kathrin, regularnie pracujesz z rodzinami, które przeżywają trudności. Wyobrażam sobie, że dla wielu z nich jest to niezwykle stresujący czas. Co możesz powiedzieć o swoich doświadczeniach z rozmów z tymi rodzinami? Co oni przechodzą? Jakie są ich obawy i jak Make-A-Wish je wspiera?


Katarzyna Brewer: 

Zajmują się tym samym istotnym pytaniem, które stawiamy teraz, gdy nasze życie jest zagrożone. Zajmują się problemami ekonomicznymi, które widzimy w kategoriach utraty pracy lub obniżki płac. Nasze rodziny również muszą brać wolne, aby opiekować się swoimi dziećmi, aw takim przypadku cierpią z powodu trudności ekonomicznych - i mają do tego rachunki medyczne.

Po drugie, myślę, że sama izolacja jest czymś, z czym wszyscy możemy się teraz identyfikować. Nasze rodziny często muszą być same, albo tylko po to, by zająć się sprawami medycznymi, albo właściwie z powodu wrażliwości związanej z kruchością medyczną. Teraz też mamy z tym do czynienia. Osobiście to czuję. Naprawdę cieszyłem się z pracy, bycia zdrowym i bezpiecznym oraz cieszenia się wiosną. Teraz stwierdzam, że izolacja mnie męczy. Staję się bardziej drażliwy i tego typu rzeczy. Nie wiem, czy wszyscy to czują, ale myślę, że teraz możemy choć trochę identyfikować się z tym, przez co codziennie przechodzą nasze rodziny. Oni [doświadczają tego] 10x i tak naprawdę teraz możemy zacząć wyobrażać sobie, jak to jest być rodziną z krytycznie chorym dzieckiem.


Johna Yarbrougha: 

Shelby, Make-A-Wish, dla wielu z nas ucieleśnia nadzieję. Uosabia pozytywność. To świecące światło w okresach ciemności. Wyobrażam sobie, biorąc pod uwagę to, co właśnie opisała Kathrin, wszyscy inaczej przeżywamy te okresy izolacji. Ale jednocześnie sama organizacja rozpowszechnia to przesłanie nadziei. W jaki sposób Twój zespół równoważy to, przez co przechodzimy osobiście, jednocześnie kontynuując wypełnianie szerszej misji organizacji?

Shelby Gill: 

Myślę, że naprawdę podeszliśmy do przejścia z pracy w biurze do pracy w domu z dużą empatią dla naszych pracowników. Byłem dość zdumiony samą energią wokół chęci dalszego spełniania życzeń i bycia jeszcze bardziej skutecznym. Myślę, że w pewnym sensie wzmocniliśmy się we współpracy z naszym biurem w San Antonio. Niedawno odbyliśmy spotkanie, na którym nasza dyrektor dystryktu San Antonio wspomniała, że ​​nigdy wcześniej nie czuła, żebyśmy tak dobrze współpracowali i że ten COVID i my wszyscy naprawdę polegamy na komunikacji cyfrowej. Sposób, w jaki nasze biuro w San Antonio polega na tym, aby z nami rozmawiać, naprawdę wzmocnił nasz zespół.

Ponadto współpracowaliśmy z naszym biurem krajowym w celu stworzenia kampanii „przesłań nadziei”. To było naprawdę niesamowite widzieć, jak członkowie naszej społeczności, nasi darczyńcy, nasi wolontariusze i nasze Wish kids wysyłają wiadomości nadziei do szerszej społeczności i udzielają rad, jak radzić sobie w trudnych czasach. Wszyscy nasi pracownicy brali udział w tej kampanii, więc myślę, że to było naprawdę piękne widzieć społeczność, która z tego wszystkiego wyszła.


Johna Yarbrougha: 

Kathrin, z twojej perspektywy, dlaczego życzenia mają tak duży wpływ i dlaczego rezonują w taki sposób, w jaki rezonują?


Katarzyna Brewer: 

Nie chcę wchodzić w szczegóły techniczne, ale tak naprawdę istnieje wiele badań stojących za [spełnianiem życzeń], które pokazują, że dwa najlepsze sposoby na poprawę osobistego zdrowia psychicznego to pomaganie innym lub podróżowanie. Kiedy doświadczamy wyzwań naszych dzieci życzeń, kiedy osobiście angażujemy się w życzenie, a następnie doświadczamy ich radości, nasze neurony lustrzane również nam pomagają. Co się dzieje, w rzeczywistości istnieje fizjologiczna reakcja, że ​​kiedy jesteśmy szczęśliwi, poziom oksytocyny i serotoniny wzrasta, a poziom adrenaliny spada. Nasza krew pędzi z powrotem do naszych organów i mówi im, że czas się wyleczyć. Pędzi przez naszą skórę. Widzisz, kiedy ludzie są pod wpływem stresu, ich skóra się starzeje, ponieważ krew nie płynie do skóry, lecz do mięśni, by walczyć i uciekać. Nasze dzieci naprawdę nas uzdrawiają, kiedy spełnimy ich życzenie. To niesamowite.

Johna Yarbrougha: 
To jest niesamowite. To pomaga zrozumieć, dlaczego tak dobrze jest widzieć te historie pełne nadziei. Kathrin, czy możesz mówić o nieoczekiwanych korzyściach płynących z spełniania życzeń teraz w wirtualnym otoczeniu? Czy zmieniło to sposób, w jaki możesz pozwolić innym uczestnikom wziąć udział w doświadczeniu, które zapewniasz tym rodzinom?


Katarzyna Brewer: 

Absolutnie. Jak powiedziałem, naszą misją jest wzbogacanie kondycji ludzkiej nadzieją, siłą i radością. Teraz, zamiast tylko ludzi, którzy są fizycznie obecni podczas spełniania życzeń, możemy wziąć w nich udział całą naszą społeczność przyjaciół i rodziny i doświadczyć tego samego uniesienia emocjonalnego, które otrzymujemy, gdy wiemy, że zrobiliśmy to tak głęboka różnica dla dziecka.


Johna Yarbrougha: 

To jest wspaniałe. Shelby, ostatnie pytanie do ciebie. Jako ktoś, kto pracuje w społecznościach, pracuje z darczyńcami, pracuje z rodzinami, w jaki sposób osoby fizyczne mogą teraz wspierać organizacje non-profit? Jakie konkretne rzeczy ludzie mogą zrobić, aby wesprzeć misję Make-A-Wish, a także inne organizacje, które wykonują tę niezwykle ważną pracę w naszych społecznościach?


Shelby Gill: 

Pracujemy na poziomie lokalnym i krajowym, aby naprawdę dzielić się naszymi życzeniami w bardziej cyfrowym formacie. Powiedziałbym numer jeden, współpracuj z nami online i udostępniaj. Myślę, że tak często ludzie nie rozumieją pełnego zakresu misji Make-A-Wish i że większość naszych dzieci wiedzie szczęśliwe i zdrowe życie. To naprawdę ważne. Życzenie jest postrzegane jako część procesu uzdrawiania, więc myślę, że im bardziej jesteśmy w stanie podzielić się tą historią, tym szerszy mamy zasięg.

Wiem, że to trudny czas dla wszystkich, więc jeśli chodzi o darowizny, myślę, że jest to obecnie szara strefa. Ale kontynuując wspieranie organizacji non-profit tam, gdzie to możliwe, wszyscy staramy się kontynuować działalność najlepiej, jak potrafimy. Każda wpłata pomaga nam spełniać kolejne życzenia w tym naprawdę trudnym czasie. Naprawdę wierzymy, że dzieci z chorobami krytycznymi zasługują na dzieciństwo i zasługują na te chwile nadziei, nawet w najciemniejszych czasach.


Johna Yarbrougha: 

Cóż, jako ojciec nie jestem w stanie stwierdzić, jak bardzo uważam, że praca, którą wykonujecie w naszych społecznościach, ma znaczenie i jaki wpływ ma ona na mnie osobiście. Kathrin, z twojej perspektywy, jakie konkretne rzeczy ludzie mogą teraz zrobić, aby wesprzeć misję Make-A-Wish i innych organizacji non-profit?


Katarzyna Brewer: 

Dziękuję, że o to pytasz. Ważne jest, aby wiedzieć, że 85% naszych życzeń dotyczyło podróży, więc te są teraz wstrzymane. Ale pozostałe 15% to coś, co nazywamy „mieć”, [innymi słowy] mieć plac zabaw na świeżym powietrzu dla dzieci z problemami medycznymi, mieć studio muzyczne w pomieszczeniu lub skonfigurować technologię komputerową. Ludzie mogą nam pomóc, wspierając nas we wspieraniu tych życzeń rzeczowych za pomocą rzeczywistych materiałów, materiałów fizycznych lub gotówki, które pomogą nam kupić te materiały. W tej chwili nasze darowizny zostały naprawdę zmniejszone, więc byłoby naprawdę pomocne, gdyby ludzie pomogli nam w dostarczaniu tych materiałów rzeczowych.


Johna Yarbrougha:

Dziękuję. Myślę, że to świetne przypomnienie, że istnieją inne sposoby, w jakie wszyscy możemy się teraz przyczynić, nawet jeśli niektórzy nie są w stanie finansowo. Cóż, Kathrin i Shelby, jeszcze raz dziękuję za poświęcony nam czas. Dziękujemy za niesamowitą pracę, którą ty i cały twój zespół wykonujecie w naszych społecznościach. Doceniam czas.


Katarzyna Brewer: 

Dziękuję, John.